Na zajęciach szkolnych w klasie IIId poznawaliśmy historię naszego miasta. Odbyliśmy wycieczki po Śmiglu z aparatem fotograficznym, szukaliśmy wiadomości w różnych źródłach, przepytywaliśmy naszych rodziców i dziadków –wszystko po to, aby jak najwięcej się dowiedzieć. Wzięliśmy też udział w konkursie na najciekawszą wersję naszej legendy, która mówi o stu wiatrakach. Poniżej możecie przeczytać kilka nagrodzonych prac.

fotolegendy1

 fotolegendy2      fotolegendy3

„Tajemnicza obietnica” – Jan Radajewski

Dawno, dawno temu na ziemiach polskich była piękna kraina. Położona była na wzgórzach, które porośnięte były lasami i łąkami. Ludzie mieszkający tam wiedli spokojne, ale ciężkie życie. Uprawiali zboża i hodowali zwierzęta. Nie prowadzili wojen, a z sąsiednimi osadami współpracowali. Wspólnie obchodzili i świętowali wszystkie ważne święta i uroczystości. Tak też było w pewną noc sylwestrową. Wszyscy wyszli na plac i składali sobie życzenia noworoczne. W pewnej chwili zauważyli nowego, nieznanego przybysza, który rzekł: „Przyjechałem tutaj do Was, aby Wam przekazać niecodzienną nowinę. Otóż, jeśli w ciągu pięciu lat zbudujecie na tych terenach 100 wiatraków to osada Wasza stanie się największą potęgą”. Po tych słowach odjechał. Zebrani ludzie długo analizowali słowa przybysza. Podzieliło to osadę na dwa obozy – zwolenników i przeciwników. Po długich, burzliwych rozmowach podjęto decyzję i wiosną rozpoczęto budowę pierwszych wiatraków. Nie było to proste. Ludzie musieli ściąć wiele tysięcy drzew na wzgórzach, przygotować projekty wiatraków. Wszyscy byli zaangażowani w pracę. Wybudowane wiatraki pracowały, a ludzie mieląc zboże na mąkę zarabiali na budowę kolejnych. Niestety, im bliżej byli tajemniczej setki tym bardziej pracę utrudniały żywiołowe burze i wichury. Wiele wiatraków musiało być budowanych od nowa. Zbliżała się upragniona, ostatnia, piąta zima, która jak się później okazało była mroźna i śnieżna. Ludzie nie myśleli tego roku o zabawie sylwestrowej, tylko o tym aby wszystkie wiatraki pracowały o północy. W pewnej chwili zerwał się porywisty wiatr i powstała burza śnieżna. Z najwyższego wzgórza zeszła lawina, która zniszczyła największy i najstarszy z wiatraków. Nowy Rok powitało więc nie sto, a 99 wiatraków. Ludzie byli bardzo smutni, niektórzy płakali. Był wśród nich najstarszy mieszkaniec osady, który widząc rozpacz ludzi rzekł: „ Nie płaczcie. Cieszmy się z tego, co mamy. Dzięki wiatrakom nasze życie jest dużo łatwiejsze. Naszą osadę proponuję nazwać Śmigiel od śmigieł wiatraka.” Wszyscy mieszkańcy zgodzili się ze słowami starca, a Nowy Rok powitali jako śmigielanie.

„Czarnoksiężnik i Śmiglanka” – Aleksandra Panasiuk

W pewnym mieście żyła sobie dziewczyna o imieniu Śmiglanka. Mieszkała z ojcem, który ciężko pracował w młynie. W mieście powstawało dużo wiatraków, bo dzięki nim ludzie mieli pracę i jedzenie. Pewnego wieczoru do wiatraka Śmiglanki ktoś zapukał. Dziewczyna otworzyła, a w drzwiach stanął czarnoksiężnik. Dziewczyna i jej ojciec bardzo się wystraszyli i nie wpuścili przybysza. Zły czarnoksiężnik rzucił na nich klątwę. Miały spłonąć wszystkie wiatraki.  Od tamtej pory w mieście ciągle wybuchały pożary. Pewnego dnia w ogniu stanął wiatrak, w którym mieszkała samotna matka z małym synkiem. Śmiglanka, widząc co się dzieje, wskoczyła w ogień i  wyratowała dziecko oddając je w ramiona matki. Niestety sama zginęła w płomieniach. Dzięki jej śmierci klątwa przestała działać i reszta wiatraków ocalała.  Wdzięczni mieszkańcy nazwali miasto Śmigiel, na cześć Śmiglanki.

„Historiia rodzinna Heleny i Jana” – Franciszek Majorek

Dawno, dawno temu, za czasów Mieszka I w małej wiosce żyli sobie Helena i Jan. Mieli ośmioro dzieci. Zajmowali się budowaniem wiatraków i postanowili wybudować ich sto. Wyruszyli więc na poszukiwanie odpowiedniego miejsca. Długo wędrowali, aż w końcu pewnego słonecznego poranka znaleźli polanę z pagórkami i małym stawem. Postanowili w tym miejscu wybudować swoje wiatraki. Z roku na rok przybywał  kolejny. Kiedy Helena z Janem umarli budowę kontynuowały ich dzieci a potem wnukowie. Udało się wybudować 91 wiatraków, które przynosiły ogromne zyski. Ich właściciele stali się bogaczami, ale nikomu nie pomagali w biedzie. Pewnego dnia do ich domu zapukał żebrak. Prosił o coś do jedzenia. Niestety został wypędzony i wyśmiany. Żebrak odchodząc rzucił przekleństwo na całą rodzinę. Klątwa zaczęła się sprawdzać, kiedy wybudowano setny wiatrak. Zawsze w tym samym czasie najstarszy z wiatraków płonął. I tak działo się za każdym razem. Zawsze było 99 sztuk. W końcu rodzina porzuciła zamiar budowy kolejnych wiatraków. Do osady zaczęło sprowadzać się coraz więcej osób i na cześć tak dużej liczby wiatraków osadę nazwano Śmigiel. Dziś najstarsi mieszkańcy Śmigla pamiętają na tym terenie 13 wiatraków.

„Kłopot z nazwą miasta” – Paulina Michałowska

Było raz sobie dobre miasto, które nie miało nazwy. Pewnego razu ludzie, którzy tam mieszkali zebrali się, aby pomówić o nazwie miasta. Ale nic nie wymyślili. Pewien młynarz powiedział im, że jak wybudują sto wiatraków to będą najbogatszym miastem w Polsce. Tak więc uczynili i po kilku latach 100 wiatraków było zrobionych. Niestety, pierwszej  burzliwej nocy mieszkańców miasta obudził dziwny huk. Nie był to jednak piorun, ale palący się najstarszy wiatrak. Ludzie ugasili pożar, ale wiatrak był do niczego. Sytuacja się powtarzała ilekroć stawiali setny wiatrak. Nie pomagało odnawianie, bo zawsze zaraz potem któryś z wiatraków się spalił, przewrócił, albo po prostu się rozpadł. Po kilku latach nie było już żadnego wiatraka. Na pamiątkę tych wydarzeń miasteczko znalazło sobie nazwę Śmigiel od śmigieł wiatraka. A młynarz, który wpadł na pomysł z wiatrakami został pierwszym burmistrzem Śmigla.  

„Mały chłopiec buduje wiatrak” Ernest Michalak

Dawno, dawno temu był sobie mały chłopczyk, który mieszkał tylko z Rodzicami. W okolicy nie było nikogo. Nie miał się z kim bawić, więc postanowił wybudować wiatrak. Tak go to wciągnęło, że zaczął budować więcej wiatraków. Ludzie dowiedzieli się o tym i postanowili mu pomóc. Zaczęli zjeżdżać się z oddalonych miejscowości by pomóc chłopcu w budowie. Ludzi zjeżdżało się coraz więcej i budowali wiatraki w całej okolicy. Wiatraków powstało 99. Jak wybudowali setny to jakiś z wiatraków się spalił, albo zniszczył go wiatr. Miejscowość nazwano Śmiglem i tak właśnie głosi legenda. 


A.S.